Search This Blog

Monday, May 3, 2010

Dzień w którym skończyło się moje dzieciństwo


To był ciepły letni dzień, siedziałam z koleżankami na stopniach klatki schodowej, nagle usłyszałam jakiś hałas, odwróciłam się i zobaczyłam mężczyznę. Przywoływał kogos. Upewniwszy się, że to mnie wola, podeszłam. Mężczyzna przyjaźnie zapytał mnie –

-czy chciałabys zostać gwiazdą filmową?

-też pytanie, każdy by chciał- odpowiedziałam.

Powiedział, że musi sprawdzić czy się nadaje. Pomyślałam wtedy, że muszę zrobić wszystko by mu udowodnić, że ze mnie dobry materiał na aktorkę. Zaprowadził mnie do piwnicy i tu muszę oszczędzić szczegółów tylko powiem, że rozebrał mnie i siebie. Po wszystkim powiedział, że się świetnie nadaję i bym poczekała na niego to on zaraz po mnie wróci. Czekałam dość długo, ale on oczywiście nie przyszedł. Miałam dopiero 8 lat, więc nie bardzo rozumiałam, co właściwie się wydarzyło w tej piwnicy, ale podswiadomie wiedziałam, że nie powinnam mówić o tym rodzicom. Gdy tak czekałam, nadeszła mama i spytała, co ja tam robię, powiedziałam (a że nie umiałam kłamać) jej, że jakiś pan obiecał mi, że zostanę aktorką i że po mnie wróci, Historia ta bardzo rozbawiła moją mamę spytała o wygląd tego pana, gdy powiedziałam chudy i wysoki... na to ona, że wie, kto to jest. Wszyscy wiedzieli ze w okolicy znany aktor Jan K. mial domek letniskowy , ja oczywiście wiedziałam, że to nie on, ale obrót sprawy mi odpowiadał, bo wiedziałam, że nie będzie więcej pytań.

Cały czas miałam dziwne przeczucie, że to było coś nieładnego, ale nie bardzo mogłam to sobie wytłumaczyć. Na trzeci dzień, będąc na placu zabaw powiedziałam o tym wydarzeniu koleżance. Była bardzo dociekliwa i wyciągnęła ze mnie szczegóły, próbowałam jak mogłam uniknąć pewnego szczegółu a mianowicie, że dotykałam to dziwne coś, co on miał. Ja jej powiedziałam, że dotykałam to coś, ale nie wiem, co to było. Ona była bardziej rozeznana w tych sprawach i powiedziała mi, co to było i jak pewno każdy się domyśla jest to mowa o męskim członku. Od niej się dowiedziałam, że zrobiłam straszną rzecz a na moje pytanie, co powinnam zrobić usłyszałam, że powinnam uderzyć go w twarz i uciec. Ona to zrobiła i każdy na moim miejscu by to zrobił. Czułam się okropnie, nie mogłam sobie darować, że tego nie zrobiłam. Żeby tego było mało zauważyłam, że dzieci zaczęły wytykać mnie palcami i szeptać sobie coś na ucho. Zanim się zorientowałam całe podwórko mówiło tylko o mnie. Małe dzieci i duże dzieci, wszyscy. Dom był moim schronieniem, ale do czasu. Pewnego dnia mój brat podszedł do mnie i powiedział ‘

-myślisz, że nie wiem, co robiłaś z tym facetem w piwnicy, wszyscy o tym wiedzą”.

Nie wiem czy będę w stanie opisać, co czułam i jak by tego było mało wszystko przeniosło się na teren szkoły. Byłam bardzo skromną, cichą posłuszną dziewczynką, często karaną przez ojca nawet za drobne nieposłuszeństwo i jedno miałam wpojone, że dorośli mają zawsze rację, i tu nagle taki szok, nie mogłam pojąć gdzie zrobiłam błąd, ale wiedziałam jedno byłam gorsza niż oni wszyscy i nikt doprawdy nikt by tak nie postąpił jak ja. Nie było miejsca bym mogła się skryć przed ludźmi. Siedziałam często w skulona, schowana za moim budynkiem i płakałam nie wiedząc, co zrobić. Czułam się brudna, poniżona jak stworzenie, które nie zasługuje by żyć byłam najgorsza z najgorszych i najtragiczniejsze było to, że nie wiedziałam, dlaczego ja to zrobiłam i jedynym wytłumaczeniem było to, że było coś ze mną źle. Moja rozpacz nie miała granic.

Pewnego dnia mama bardzo dociekała, dlaczego nie wychodzę się bawić na podwórko i by przestała dociekać wyszłam z domu, ale zamiast na plac zabaw pobiegłam prosto do kościoła Był zupełnie pusty, usiadłam w tylniej ławce i cichutko sobie siedziałam, nagle ogarnął mnie taki spokój, zrobiło mi się miło i poczułam się bardzo bezpiecznie. Ogarnęło mnie ciepło, jakiego nigdy nie doznałam, nagle wiedziałam, co robić, wiedziałam, że muszę być cierpliwa to było uczucie jak w tej całej ciemności, która mnie do tej pory otaczała zobaczyłam w oddali małe światełko było to światło nadziei i dobrej myśli i nie wiem, jak ale coś mi mówiło, że mam zawsze podążać za nim a ono nie pozwoli by kiedykolwiek w życiu ogarnęła mnie znowu ciemność. I wiedzialam juz ze cokolwiek wydarzy się w przyszłości, to swiatlo będzie wskazywać mi drogę, którą powinnam podążać. Jedno wiedziałam, od tej chwili nie będę już samotna. Nie mogłam wtedy wiedzieć jak bardzo to światło, będzie mi potrzebne w życiu. Tego dnia opuszczałam kościół szczęśliwa, bo znalazłam prawdziwego przyjaciela i jego dom był zawsze dla mnie otwarty. Poczułam, że jestem kochana.


P.S

Niedługo po tych wydarzeniach, gdy wszystko ucichło i wróciło do normy, weszłam do rodziców pokoju i osłupiałam, zastałam mojego tatę przebierającego się, był on od połowy w dół nagi, jedno tylko pamiętam, przeogromny szok, mój tata miał to samo ohydne coś między nogami. Ale to już materiał na następną historię z mojego życia.

Muszę jeszcze dodać, że historia z panem Janem K tak się mamie spodobała, że opowiadała ją przy każdej okazji, sztywniałam wtedy czując jak krew mnie opuszcza i nic nie mówiąc pod byle pretekstem opuszczałam pokoj. Lęk przed poruszaniem tego tematu nigdy mnie nie opuścił.

Mariola lat 48

No comments:

Post a Comment