Search This Blog

Monday, May 3, 2010

Lalka


Moje życie nie było łatwe, jako najstarsza z dziewcząt, miałam dużo obowiązków, a i wiele własnych wcale nie dziecięcych problemów. Ciągłe awantury rodziców włącznie z biciem, okrucieństwo mojego ojca względem mojego przyrodniego brata miało ogromny wpływ na moje wychowanie. W domu ciągle brakowało pieniędzy także wszystkie zabawki były wspólne a ja marzyłam by cos było moje własne. Byłam też pomimo młodego wieku bardzo samotna, marzyłam o przyjacielu i właściwie wiedziałam gdzie go szukac.

Niedaleko mojego domu, w sklepie z zabawkami siedziała sobie duża piękna lalka. Miała długie czarne włosy jak ja i jakby czekała na mnie- o czym byłam przekonana. Nadszedł czas mojej Pierwszej Komunii, było dużo gości, co się wiązało z ilością kopert. Uzbierałam 1400 zł, było to dużo pieniędzy oczywiście pieniądze, wzieli rodzice, ale uprosiłam 200 zł na tę moją wymarzoną lalkę. Następnego dnia, co tchu pobiegłam do sklepu i już za chwilę ściskałam ją w moich ramionach. Po przyjściu do domu postanowiłam ją ochrzcić, bo przecież ona była dla mnie prawie jak człowiek. Od tej pory miała na imię Beata.

Bardzo szybko zauważyłam, że Beata nie jest taka jak się spodziewałam, była sztywna zimna w dotyku, nogi się nie zginały ,spanie z nią było właściwie bolesne, ostre paluszki uwierały, twarz nie miala wyrazu. Beatka szybko znalazła się na półce gdzie przesiedziała parę lat.

Teraz wiem, że ja nie potrzebowałam zabawki, ja potrzebowałam czuć bliskość drugiej osoby jej ciepło. Kogoś, z kim mogłabym rozmawiać, przytulić się, ktoś kto byłby przy mnie, gdy się czegoś bałam, ktoś, dla kogo byłabym najdroższa., ukochana i niestety to nie była Beatka.

Teraz jako dorosła osoba mająca dwoje już dorosłych dzieci wiem, że nic na świecie nie zastąpi dziecku bliskości drugiej kochającej osoby.

Mariola lat 48

No comments:

Post a Comment