Search This Blog

Wednesday, April 21, 2010

Jak to się stało że wyszłam za mąż?


W domu, w którym ciągle brakuje pieniędzy i wszystko bylo wspólne (w moim tak było) nie szanowało się prywatności a dzieci traktowane byly jak czlowiek gorszej klasy. Dzieci nie miały prawa posiadania, prawa głosu, prawa decydowania, zadawania pytań i rodzicom nie przyszło do głowy, że my dzici mieliśmy uczucia, troski i lęki. Wszelkie nasze błędy były karane cieleśnie. Wyrastałam z wielkim uczuciem

niesprawiedliwości, ale zarazem przekonania, że tak to jest, gdy się jest małym. Gdyby mi ktoś zadal wtedy pytanie, co to jest miłość to bym powiedziała, że miłość jest wtedy, gdy jest ktoś miły dla mnie, ale jak go zdenerwuję to mnie zbije i poniży i na drugi dzień będzie znowu miły to jest normalne, tak to wtedy widziałam.

Dzieci z takich domów jak moj mają dużą tolerancję na złe traktowanie i ja taka byłam. Gdy poznałam mojego męża nawet mi bardzo nie przeszkadzało że, nieustannie mnie krytykował a to za czarno się ubieram a to mój płaszcz wygląda okropnie jak koc a to spódniczka za krótka. Nie lubił mojej rodziny, zaczął kontrolować moje pieniądze i tak powoli popadałam w jego całkowitą kontrole i niewiadomo kiedy to on decydował o wszystkim właściwie nie licząc się ze mną kompletnie, a ja i tak czułam się szczęśliwa, że mam chłopca, bo miałam już 25 lat na karku i rodzina zaczęła mi dokuczać ze jestem stara panna.

Zaszłam w ciążę, byłam w drugim miesiącu, gdy w jakiejś sprzeczce powiedział’’ żeby nie ciąża to dawno by kopnął mnie w dupę’’ i wyobraźcie sobie, że ja wyszłam za niego za maż

I tak się zaczęła moja nowa droga życia wcale nie lepsza niż poprzednia z rąk ojca w padłam w ręce męża i jego mamusi .

Teraz myślę że sposób w jaki byłam traktowana w dzieciństwie zaważył na moim całym życiu, na wszystkich decyzjach jakie podejmowałam i to że pozwalałam ludziom źle mnie traktować . Nigdy się nie buntowałam przyjęłam życie takie jakie jest i tak upłyneło 22 lat małżeństwa. Cztery lata temu coś się wydarzyło i to odmieniło moje życie , ale o tym może następnym razem

Mariola lat 48

No comments:

Post a Comment